wtorek, 26 kwietnia 2016

Ostatnie książkowe zawody /Caxi vol.1

Po tym, jak namęczyłam się nad tym cholernym opowiadaniem i miałam jeden komentarz (Julio, jesteś najlepsza!), zamierzałam napisać jedynie Nienawidzę was i olać tego bloga na miesiąc. Ale nie zrobię Wam tej przyjemności.
~~~
Witajcie w moich ostatnich zawodach książkowych. Miała być jedynie Herbata z jaśminem, ale napatoczyła się Czerwona królowa, więc będzie o tych dwóch niemal różnych książkach. Niemal? Tak, bohaterki są bardzo podobne - pyskate, wkurzające, buntownicze. Ale po kolei. Dziś Herbata z jaśminem.

Agnieszka Gil, Herbata z jaśminem


 Jak bardzo ta książka mnie zawiodła najlepiej pokażę analizując po kolei jej przyciągający, miły opis.

Rodzinie Martyny daleko do ideału. Dziewczyna nie znajduje w niej oparcia i z zazdrością obserwuje nowych sąsiadów, tak radosnych i szczęśliwych. 
 Martyna (zwana, o mój Jason, Kurą ;-;) ma rodzinę alkoholików. Ale nie zauważyłam u niej zazdrości czy też smutku przy obserwowaniu sąsiadów. Ona ich nienawidzi i (spoiler) porwała im psa! Ja myślałam, że ona będzie po nocach płakać czy coś w tym stylu, a ta porywa psa. Zastanawiam się po co umieszczono zdanie o sąsiadach jako drugie, skoro ten wątek jest zrzucony na dalszy plan.
Kura, główna bohaterka -.-

 
Ona nie może liczyć na zbyt wiele rodzicielskiej miłości, dlatego akceptacji i ciepła szuka w kontaktach z obcymi. Jednak nieufność oraz wrodzony pesymizm utrudniają jej tworzenie bliższych więzi, nawet z ludźmi, na których jej zależy…
 Jednak jej nieufność i wrodzony pesymizm są strasznie naciągane i sztuczne. A bliskość, akceptacja i ciepło poszukiwane przez bohaterkę? Chodzi chyba oto, że ciągle chce iść z kimś do łóżka, bo to (oraz marnie skonstruowana przyjaźń) są jej jedyne relacje z obcymi. A z rodziną? 
 Bardzo dojrzałe trzaskanie drzwiami i pyskowanie.

Czy komuś wreszcie uda się dotrzeć do serca dziewczyny i nauczyć ją optymizmu? A może nawet ofiarować miłość i zapewnić poczucie bezpieczeństwa, o których tak marzy?
Agnieszka Gil opowiada o dojrzewaniu, trudnej sztuce radzenia sobie z własnymi uczuciami oraz umiejętności dostrzegania jasnych stron w życiu.
 Pretendentów do serca Martyny/Kury było trzech (bo dwóch to dla niej za mało):
  • Grześ/Żeluś - gościu z ulizanym fryzem, nienagannie wyprasowanymi spodniami, drogą gitarą. Jest strasznie nieporadny, a Martynka nie zostawia na nim suchej nitki swoimi ripostami. Od początku (czyli 18 strony, kiedy byli razem) jest mi go bardzo żal, ponieważ rozumiałam, że nie będzie z tą idiotką.
  • Leon <3 <3 - blondyn, chodzi z rozwianymi połami płaszcza, jest tajemniczy, romantyczny i ekscentryczny. Jak ja chciałam, żeby ta debilka go pokochała, żeby tylko był szczęśliwy. Ale ona kilkukrotnie sobie z niego zadrwiła, a potem zapomniała na rzecz innego. Leon robił dla niej wszystko, nazywał księżniczką... 
  • Maciek - 6 lat starszy korepetytor Kury. Według narratora to on był odpowiedni, by ofiarować miłość i poczucie bezpieczeństwa. Czy tylko we mnie budzi odrazę, że miłość 17-latki do 23-latka, jest pokazywana jako bardzo dojrzała i trwała, choć Martynka sama nie wie co czuje do Leona? -.-
Podsumowanie związku Martyny z Maćkiem
 Rada na przyszłość: to, że bohaterka zmywa makijaż i przestaje chodzić w czerniach, nie oznacza od razu, że dorosła oraz zaczęła patrzeć optymistycznie na życie -.-
Podsumowując: Książka jest beznadziejna. Bohaterka tylko irytuje, jedyną dobrze zakreowaną postacią jest Leon (zaczynam lubić to imię ^^), a wątki romantyczne są skopane. Sięgać tylko na własną odpowiedzialność.
Dziś krótko, ale Czerwoną królową postanowiłam opracować mocno /Caxi

3 komentarze:

  1. Wiesz z kim mi się skojarzył Leon? Z Violettą 😂 ( koleżanki z klasy non stop o nim gadają 😒)... Na początku sobie czytam: pyskate, wkurzające, buntownicze - i myślę, lubię takie bohaterki, pewnie ciekawa książka. No a tu wyszło inaczej. Kura 😂... Nie to żebym coś do nich miała. Ale przynajmniej jest uczynna: Zamiast użalać się nad sobą, ona woli porwać psa sąsiadów xd. Recenzja świetna, tylko szkoda, że książka nie 😒. A, i na koniec: LUDZIE, KOMENTUJCIE!! CAXI SIĘ TU STARA, A WY NIC!! NAWET WSPOMINA O ODPUSZCZENIU NA MIESIĄC, A WY NIC! 😔😢

    OdpowiedzUsuń
  2. Co mam napisać? "Dobra robota, oby tak dalej"? Nie stać mnie sklecenie porządnego zdania, to nie komentuję.
    Tyle w temacie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominowałam Was do tagu, więcej u mnie na blogu ;)
    http://olabylexi.blogspot.com/2016/05/smiercionosny-tag.html

    OdpowiedzUsuń