środa, 20 kwietnia 2016

Top bohaterów drugoplanowych - męskich

Wiem, że macie już dosyć mnie, postów okołoksiążkowych i nawiązań do anime, ale przed pisaniem recenzji (do której wciąż próbuję się zabrać) postanowiłam mimo wszystko wstawić coś takiego luźnego, niewymagającego, pełnego obrazków i gifów *.*...

Na pomysł podobnego postu dawno temu wpadła Caxi, ale za jakichś powodów go nie dokończyła. Toteż ja sobie, jakże mądrą koncepcję, bezkarnie podkradam i przychodzę do was z tą oto listą. Dziś część pierwsza, czyli mężczyźni (lub chłopcy)...

Amon Koutaru - "Tokyo Ghoul"

Szczerze mogę powiedzieć, że miałam (a raczej mam, bo to złagodniało tylko trochę, a jak wyjdzie drugi sezon pewnie znowu odżyje...) istną amonową manię. Zapchałam galerię zdjęciami tego bohatera, piszczałam i skakałam jak tylko usłyszałam jego imię, a gdy na chemii przerabialiśmy zasadę amonową...pół klasy spojrzało na mnie z niedowierzaniem, gdy wykrzyknęłam "Amon!" tak głośno i uwielbieńczo, jak tylko mnie na to stać.
Ale no...czyż on nie jest cudowny z tą swoją szlachetnością, bohaterstwem i wyglądem? *.*





I jeszcze moje ukochane "Ten świat jest pomylony"❤

Beleg Cuthalion - " Silmarillion", "Niedokończone opowieści", etc.

To z kolei bohater, którego polubiłam bez konkretnego powodu. Po prostu pokochałam go od pierwszej wzmianki o nim na stronicach Silmarillionu. No i potem chłonęłam każde słowo o nim w Silmie i NO, nawet poluję na Dzieci Hurina, bo uważam, że cała historia o Turinie jest boska (tak tragiczna❤), a Beleg to taka wisienka na torcie XD. Naturalnie jak w większości przypadków moich ulubionych bohaterów (SPOILER!) wystawił mnie na długie dni żałoby, rzucanie Silmarillionem, przerywanie czytania i ogółem wszystkie skutki nieodżałowanej tragedii. Nie mogłam się po tym pozbierać :'(





Emiel Regis

Nie, nie, tego gościa nie pokochałam za wygląd :P. Urzekły mnie jego teksty, żarty, wyszukane rozmówki z drużyną Geralta... Było to zresztą bardzo dziwne, bo na ogół nie przepadam z wampirami :/





Ferrin

Tak samo jak Regisa, Ferrina polubiłam za świetny charakter, nietypowe wypowiedzi i zmianę, tak, zmianę ścieżki życia, jakkolwiek to zabrzmi. Bo był...dobra, bez spoilerów. W każdym razie jest dla mnie genialnym bohaterem, a " Pozaświatowcy" genialną powieścią. Niestety niedocenianą i znalazłam tylko jeden obrazek Ferrina, ale był brzydki :(
Po skończeniu tej książki miałam takiego kaca książkowego...


Finnick Odair

W tej miłości nie jestem sama, bo Finnick ma naprawdę wiele fanek. I trudno się dziwić. Jest przystojny, błyskotliwy, zabawny, świetnie walczy, a jego życie okazuje się tak nietypowe i tragiczne... No i rzecz jasna Suzanne Collins musiała to wszystko wykorzystać i z uśmiechem na twarzy go (SPOILER!) zamordować [*]
Nie no, żartuję sobie, ja sama uśmiercam najlepszych bohaterów i bynajmniej nie robię tego z radością - czuję się jeszcze bardziej zrozpaczona niż gdy w czytanej książce umiera mój ukochany. Ale tak trzeba. Niestety. Rozumiem autorów :(.





Hideki Hinata

Dobra, dobra, już dwa razy naprawdę sporo o nim pisałam. To było gwałtowne, szybkie zauroczenie, niestety nie tak trwałe, jak Legolas, Amon czy Finnick. Ale i tak pozostanie w moim sercu, bo Hinata był, jest i zawsze będzie cudownie zabawnym człowiekiem o pięknych, błękitnych włosach *.*





Legolas

To chyba moje najdłuższe, najmocniejsze i (TAK!) najważniejsze zauroczenie z książek. Dlaczego najważniejsze? Cóż, Legolasa można obwinić o moją miłość do elfów, wiele wymyślonych przeze mnie historii (ogółem Władca Pierścieni dał mi takiego kopa, zaczęłam wtedy tworzyć fantasy i to takie coraz poważniejsze opowiadania, które mocniej lub słabiej towarzyszą mi do dziś), o wiele, wiele rzeczy związanych z moim życiem wewnętrznym, no i przede wszystkim stworzenie (Halo! Jesteś tam? Cii, wiesz, że nie lubię jak o tym piszesz... No racja, kochani, to informacje ścisle tajne.) kogoś niesamowicie dla mnie ważnego. Pewnie myślicie " o, jakaś świruska, która wymyśliła sobie chłopaka takiego jak ten idealny, nieistniejący gejolasz" i pewnie macie rację (ej, ja sobie wypraszam!). Ale to miało (nadal ma) tak duże znaczenie dla mnie, mojego życia, twórczości....jednym słowem wszystkiego. Na początku był bardzo podobny do Legolasa, potem się zmienił, zaczął żyć własnym życiem i historią, a ja oszalałam tak bardzo, że nad wszystkim straciłam kontrolę. Niestety, jak widać, nie umiem tego opisać ani wytłumaczyć.
Wracając do Legolasa, kiedy wychodziły ekranizacje Hobbita, mimo że jako szanująca się Tolkienistka powtarzałam, iż nie powinno go tam być to wypatrywałam mojego elfa na wszystkich zwiastunach, plakatach, zapowiedziach, filmach i... Rozumiecie ;)



Nie wiem czemu, ale mam słabość do tego arta *.*


Levi


Cóż... Aktualnie Levi to moja największa (bo pewnie najnowsza) obsesja. Męczyłam nim Was w którymś ABC, ale ten post nie mógłby zaistnieć bez wzmianki o nim. Jest tak cudownie zryty, niby obojętny, okrutny, pedancki i.... Po tym co napisałam, możecie uznać, że jestem psychiczna (co w sumie nie będzie dalekie od prawdy), ale u niego te cechy składają się w tak genialny zestaw. A jak poznamy jego historię, motywy, prawdziwe, skrywane ja.... Kocham Leviego, kocham!❤





Maedhros

A to z kolei dość specyficzna historia. Za pierwszym razem, gdy czytałam Silma Maedhros był mi całkiem obojętny. Za drugim... Tak bardzo pokochałam jego charakter, zachowania i historię, że moje serce, krwawiące jeszcze po Belegu, musiało z powrotem dać się pokroić i poharatać :(






Zuko

No i miłość z kreskówki <3. Właściwie początkowo to dla Zuko oglądałam Awatara:Legendę Aanga. Zobaczyłam go w jakimś odcinku puszczanym na nickelodion i stwierdziłam, że muszę bliżej poznać tego intrygującego bohatera. Jak zwykle intuicja mnie nie zawiodła.
Zuko ma tak cudowną historię, psychikę i....i cały jest taki cudowny (nadużywam w tym poście słów "cudowny", " genialmy", "kocham" etc. XD), że nawet tylko dla niego warto obejrzeć tę bajkę. A nie jest sam, bo pojawiają się też inni fajni bohaterowie i ciekawe wątki. Choć Katara to zuo! -.-





~Anelim

4 komentarze:

  1. Uwielbiam Finnicka, Legolasa i Zuko <33
    Buziaki,
    SilverMoon z bloga Books obsession :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Też lubię Amona. Znaczy nie w tym stopniu co ty, bo mi minęło po obejrzeniu TG. Ale tak kiedy oglądałam, to sobie myślałam, kiedy ten Amon tu przyjdzie :') . A co do Zuko to kocham. Od kiedy zobaczyłam tego bohatera, wiedziałam że jest niesamowity <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Anime to zupełnie nie moja bajka, ale Finnicka też polubiłam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zabieram się za Tokyo Ghoul! :D Co prawda jestem dopiero na drugim odcinku, ale już mi się podoba. Zachęciła mnie do tego moja koleżanka, która kocha Kaneki, ale też i wszystkie japońskie piosenki m.in. Unravel, Glassy Sky, On My Own i Yutaka Yamada. ;) jeszcze nie przywykłam do tej animacji, ale myślę, że wątek mnie wciągnie i z czasem się przyzwyczaję. ;) pozdrawiam :) będę miała szansę bliżej poznać Amona

    OdpowiedzUsuń